Że Indie to pojebany kraj, każdy wie. Ale to co odpierdalają ze zmianą płci to już ostra przesada.
Wiem, że w chuj długie, ale warto przeczytać co odjebują.
Każdego roku setki dziewczynek w Indiach przechodzą zabieg, w wyniku którego stają się chłopcami. Operacje chirurgicznej zmiany płci niejednokrotnie wykonywane są już na rocznych dzieciach. Ten proceder został ostatnio ujawniony przez Hindustan Times i wzbudził falę sprzeciwów na całym świecie. Zatrważające?
Ponad siedmiu chirurgów ze znanej z wykonywania zabiegów zmiany płci kliniki w mieście Indore, deklaruje, że do tej pory każdy z nich operował od 200 do 300 małych dzieci- donosi serwis metro.co.uk. Jak zmienić dziewczynkę w synka?
Podczas zabiegu zmiany płci z istniejących tkanek żeńskich wytwarza się męskie narządy, formuje się męskie genitalia. Poważna interwencja chirurgiczna to nie wszystko. Dzieci po operacji muszą przyjmować ogromne dawki hormonów. Kwestia zmiany płci, sama w sobie, budzi wiele kontrowersji. Jak to wygląda na naszym europejskim podwórku?
Zmiana płci po naszemu
Mężczyzna, który stał się kobietą, kobieta, która połowę życia była nim? Chirurgicznej zmiany płci dokonują w większości przypadków osoby transseksualne, czyli mające problem z identyfikacją płciową, takie, które we własnym ciele czują się intruzami, nie akceptują swojego męskiego bądź kobiecego ciała. Zmienić płeć? To nie takie proste.
Decyzja to jedynie początek drogi. Długiej drogi. Aby mogło dojść do zabiegu trzeba spełnić szereg warunków. Pierwszym krokiem jest stwierdzenie przez psychologa, czy dana osoba rzeczywiście się kwalifikuje. W tym celu kandydat poddawany jest długotrwałym specjalistycznym testom psychologicznym.
W większości krajów obowiązuje zasada, że zabieg jest możliwy jedynie u osób, które osiągnęły dojrzałość psychoseksualną. Dlaczego? W ten sposób eliminuje się ryzyko podjęcia pochopnej decyzji przez dojrzewających ludzi, których tożsamość psychoseksualna dopiero się kształtuje i nie musi być stabilna.
Operacje związane z rekonstrukcją i plastyką organów rozrodczych przeprowadza się również u dzieci obojnaczych, u których w pewnym stopniu wykształciły się zarówno narządy płciowe męskie, jak i żeńskie. W tym przypadku podjęcie decyzji może okazać się niezwykle trudne. Zdarza się, że rodzice muszą dokonać wyboru, które z narządów usunąć, a które zostawić, nie wiedząc jeszcze jaką płeć psychologiczną rozwinie dziecko w przyszłości.
W naszej kulturze prawo dokładnie określa procedury postępowania odnośnie zmiany płci. Nie wszędzie panują podobne restrykcje.
Prawo w służbie bezprawia
Czy rodzic ma prawo decydować o ingerencji w organizm dziecka i jego seksualność? W krajach z naszego kręgu kulturowego nie. Jednak zachodnie prawo nie ma nieograniczonego zasięgu. W Indiach nie ma ani ustaw regulujących prawa dzieci w kwestii zmiany płci ani odpowiednich instytucji, które stanęłyby w ich obronie. Dzieci skazane są na decyzje rodziców.
Bogatemu zabronisz?
Operacja zmiany płci, pomijając wszelkie inne kwestie, to zabieg kosztowny. W Indiach rachunek wystawiany za jego wykonanie wynosi około 10 tysięcy złotych. To pokaźna suma, w szczególności na tamtejsze warunki. Stanowi ona kwotę zaporową dla większości indyjskich rodzin. Co to oznacza? Decyzję o zmianie płci dziecka podejmują jedynie osoby o odpowiedniej zasobności portfela. Za pieniądze można kupić wszystko? Rodzice w Indiach nie kupują po prostu męskich narządów płciowych czy innej płci dziecka. Kupują status, poważanie i lepszą przyszłość.
Lepsza płeć
W kulturze zachodniej przyjście dziecka na świat to radość. Rodzice często mówią: "ważne, żeby było zdrowe". Nie jest to, jak się okazuje, uniwersalne przeświadczenie. I nie chodzi tu o zwykłe i niezobowiązujące preferencje odnośnie płci potomka. W Inadiach wywyższanie mężczyzn i chłopców ma silny fundament kulturowy. Syn to szczęście i duma dla całej rodziny. A dziewczynka? Obciążenie i problem.
Niepłodny? Nic nie szkodzi?
Zmiana płci pociąga za sobą konsekwencje. Rodziców nie zniechęca jednak nawet fakt, że w wyniku operacji ich dzieci stają się bezpłodne. Lepszy bezpłodny chłopiec niż zdolna do wydania na świat potomstwa córka? Czy wpływ kultury może być aż tak silny, żeby skłonić rodziców do tak drastycznych posunięć? Okazuje się, że tak.
Przepis na syna
Wykonać zabieg, podać odpowiednią dawkę hormonów i po sprawie? Przepis na syna wydaje się prosty. Indyjscy rodzice znają jeszcze jeden. W tym kraju masowo dokonuje się aborcji żeńskich płodów. Natura mogła się mylić, ale kultura jest bezlitosna? Dziewczynki nie czeka w życiu pasmo sukcesów. Te zarezerwowane są dla jej kolegów. Czy zmiana płci jest wynikiem troski o lepszą pozycję dziecka w przyszłości, a może chęcią posiadania potomka odpowiedniej płci. Odpowiedniej, czyli męskiej.
Jedno jest pewne: statystyki są niepokojące. Dążenie rodziców do posiadania męskich potomków sprawia, że już dziś mężczyźni mają przewagę w populacji Indii. W celu ograniczenia tego zjawiska określanie płci dziecka w czasie ciąży zostało w tym kraju zakazane. W ten sposób chciano ograniczyć liczbę aborcji żeńskich płodów i zwiększyć ilość dziewczynek przychodzących na świat. Czyżby rodzice znaleźli sposób na obejście tego utrudnienia?
Rodzinna sielanka
-Myślę, że gdy syn dorośnie, nie będzie miał żadnych problemów z tożsamością seksualną. Nawet nie będzie pamiętał, że kiedykolwiek przechodził jakąś operację- to wypowiedź rodzica, który poddał swoje dziecko operacji, zamieszczona w brytyjskim serwisie metro.co.uk . Beztroska, lekkomyślność czy po prostu głupota? Sprawa budzi silne emocje.
Córka staje się synem, rodzice są zadowoleni, rodzina dumna, dziecko może liczyć na szacunek społeczeństwa. Obrazek idealny. No tak, ale co dalej? Dziewczynka, która stała się chłopcem, dorasta. I co wtedy? Ma męskie narządy płciowe i mózg kobiety?
Płeć, czyli właściwie co?
Płeć- krótkie słowo i wszystko jasne? Czy aby na pewno? O tym, że chłopcy różnią się od dziewczynek dowiadujemy się już w dzieciństwie. Co nas różni? Po pierwsze to najbardziej oczywiste: różnimy się pod względem biologii. Budowa anatomiczna to tylko jedna, choć ewidentna, bo widoczna gołym okiem, cecha. Bycie kobietą czy mężczyzną nie polega jednak przecież na posiadaniu penisa albo waginy. W zależności od płci inaczej wygląda cała gospodarka hormonalna, która ma wpływ na różne procesy zachodzące w organizmie w ciągu życia. Dojrzewanie, prokreacja, przekwitanie? Hormony ustawiają nasz zegar biologiczny.
Płeć biologiczna i fizjologia wyznacza nam role płciowe. Kobieta może zajść w ciążę, donosić dziecko, urodzić je, karmić, organizm mężczyzny jest silniejszy, zdolny do większego wysiłku fizycznego. Czy te cechy, które zafundowała nam biologia, są sprawcą podziału obowiązków opartych na zasadzie ona- opiekunka domowego ogniska, on- zdobywca?
Psycholodzy twierdzą, że poniekąd tak, bo poza płcią biologiczną, czyli różnicami fizjologicznymi, mamy jeszcze płeć psychologiczną. Ta druga jest efektem socjalizacji. Co to oznacza w praktyce? Środowisko oczekuje innych zachowań i cech od kobiet i mężczyzn. W trakcie wychowywania uczymy dzieci specyficznych postaw. Inaczej ubieramy chłopców, inaczej dziewczynki, kupujemy różne zabawki, przez co zachęcamy do innych aktywności córki i synów. Często nawet nieświadomie aprobujemy zachowania zgodne z płcią dziecka. W ten sposób potomek uczy się, co to znaczy być nim, a co nią. I powtarza te aktywności, które są przez społeczeństwo nagradzane. Kultura zazwyczaj posiada wzorce ról związanych z płcią, ustala co to znaczy kobiecość, a co męskość. Gotowiec od razu do przysposobienia? To nie takie proste.
Ja, czyli on czy ona?
Fizjologia i wpływ środowiska to wciąż nie wszystko. W psychologii poza płcią biologiczną i psychiczną wskazuje się na tożsamość płciową. Co to takiego? Jest to świadomość i akceptacja własnej fizyczności, to czy postrzegamy siebie jako kobietę czy mężczyznę i czy jest nam dobrze z tym, kim jesteśmy. Tożsamość płciowa zaczyna się kształtować bardzo wcześnie. Psycholodzy twierdzą, że już 10-14 miesięczne dzieci mają świadomość swojej płci.
Co się dzieje, gdy człowiek postanowi ingerować w płciowość, samowolnie ją zmieniając? Czy taki eksperyment może nie pociągnąć za sobą żadnych konsekwencji? Prawdopodobnie przekonają się o tym dzieci, których rodzice postanowili poprawić naturę. Niestety przekonają się o tym na własnej skórze.
Chrzest jako ceremoniał nie niesie za sobą żadnych uszczerbków fizycznych. Zawsze można konwertować się na islam albo zostać ateistą. Ale z zarzutami okaleczenia wobec usunięcia napletka to się zgodzę. Człowiek już zawsze będzie nosił na ciele blizny wskazujące, że jest pierdolonym żydem.